wtorek, 11 czerwca 2013



Rozdział 4


                                              Fran

Gdy byłyśmy w Resto podszedł do nas nie kto inny jak tylko Federico.Ciekawe czego chce. A tak zapomniałam pewnie, chce coś od Violi.
- Violetta - powiedział - chcę cię przedstawić moim kolegom, czy masz coś przeciwko.
-Nie skądże chodźmy -  powiedziała.
- Zaraz wracam -  zwróciła się teraz do nas.



                                         Federico

Przedstawienie chłopaków Violettcie to był tylko pretekst. Przecież ona nie może kolegować się z tymi ofiarami , w końcu to moja kuzynka. I Leon chciał ją lepiej poznać podobno mu się podoba.
- Violetto poznaj Leona, lidera grupy, Tomasa, Broadwaya i  Andresa - wymieniłem ich po kolei tak jak siedzieli- To moi przyjaciele.
- Miło mi was poznać, a teraz wybaczcie, ale muszę wrócić do przyjaciół.
- Prosimy zostań z nami. Musisz nam osobie coś opowiedzieć - nalegał Leon w końcu ma ten dar przekonywania.
- Na prawdę nie mogę, może kiedy indziej - powiedziała i odeszła.
- Taka fajna laska nie powinna zadawać się z takimi ofiarami jak oni - teraz to Len lekko przegiął.
- Jedyną ofiarą w całym barze jesteś ty - powiedziała i oblała go koktajlem truskawkowym, na który ma uczulenie.

                                 Violetta

Jak on śmiał powiedzieć tak o moich przyjaciołach. Miałam już mu przywalić, ale skończyło się tylko na wylaniu koktajlu. następnym razem nie ręczę za siebie.

                                            Leon

Jeszcze żadna dziewczyna mnie tak nie potraktowała. Tym co zrobiła jeszcze bardziej mnie pociąga. Chwila czy ona wylała na mnie koktajl truskawkowy. Nie potrzebnie oblizywałem go z ust. O nie już mam duszności.
- Leon czy ty masz  uczulenie na truskawki - zapytała z troską w głosie.
- Tak - powiedział Federico, bo ja nie mogłem nic powiedzieć.
- Leon ja przepraszam nie wiedziałam - mówiła Viola płacząc.
- Zadzwoń po pogotowie- mówił Federico do Violetty.

 

    

1 komentarz:

  1. No,postarałaś się dziewczyno,jesteś coraz lepsza w tym pisaniu. A opowiadania zaczynąją być zabawne :D Oto chodzi! ;) Super Ci wyszedł,nie za długi,ale ciekawy. Najlepsza końcówka. Zapraszam na drugi rozdział:
    http://vilu-few-years-later.blogspot.com/

    Buziak,
    Nadia Green

    OdpowiedzUsuń