niedziela, 29 września 2013

Rozdział 11

Rozdział 11


Dom Violetty

                                      Violetta

Razem z Federico kończymy dekorowanie salonu. Za chwilę wpadną dziewczyny pomóc mi się przebrać.
- Hej Violu - powiedziała Fran
- Hej dziewczyny.
- To tak ja z Naty pomożemy ci z makijażem, a Cami i Fran znajdą ci coś odpowiedniego.
- Ok to chodźmy.
Po godzinie skończyły, normalnie przeszły same siebie wyglądałam świetnie i byłam gotowa do zabawy.
Właśnie przyszedł Diego jako ostatni. Dostałam od niego wisiorek z literką " D ", który od razu mi założył. Zabawa się zaczęła wszyscy świetnie się bawili, nawet chłopacy z Bad Boy' s. Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi, gdy otworzyłam byłam normalnie zdziwiona, bo nie wiedziałam co on tutaj robi. A tym bardziej nie spodziewałam się z nim nikogo.


                                         Leon

Chyba się mnie nie spodziewała. A tym bardziej Lary.
- Leon co ty tu robisz?
- Przyszedłem na twoje urodziny. Skoro chłopacy zostali zaproszeni to czemu ja nie miałem wpaść. Chyba nie jesteś zła.
- Nie skądże - powiedziała, ale jej nie uwierzyłem.
- Gdzie moje maniery, Violu poznaj Larę moją dziewczynę, a ty Laro poznaj Violę.
- Miło mi cię poznać - powiedziała Viola.
- Mi ciebie również - dodała Lara.
 

                                             Ludmiła

Widziałam kto wchodził do domu Violetty. To nie wróży nic dobrego, a tym bardziej, że przyszedł z dziewczyną. W końcu puścili wolny kawałek. Tomas poprosił mnie do tańca. Oczywiście nie mogłam mu odmówić. Tańczyliśmy wtuleni w siebie tak ja Cami i Broudwey, Naty i Maxi oraz Fran i Fede. Na parkiecie byli też Leon z Larą oraz Viola i Diego z czego się nie dziwię.




                                         Diego

Ciekawe co tu robi moja była Lara. Gdy ją widzę nie mogę przestać o niej myśleć.Chyba nadal coś do niej czuję,ale teraz jestem z Violą i nie mogę tego zepsuć.



                                          Lara

Gdy widzę jak Diego tańczy z  Violą normalnie czuję się zazdrosna. Ale mniejsza oto teraz jestem z Leonem i nie pozwolę by ktoś mi go odebrał. Ani, żeby przez kogoś ze mną zerwał.




                                         

Rozdział 10 częśc 2

Rozdział 10 część 2


                                                         Violetta

Chyba zaproszę jeszcze kolegów Federica. Oprócz Leona słyszałam, że każdy piątek ma zajęty. Więc nawet nie warto go zapraszać.
- Słuchajcie nie wiecie, gdzie mogą być Tomas, Broudwey i Andres bo chciałabym ich zaprosić na przyjęcie.
- Chyba są w sali Beto- powiedział Maxi.
- Dzięki.
- Chłopaki zapraszam was na moje urodziny.
- Dzięki za zaproszenie - powiedział Tomas.
- Kiedy są i o której-zapytał Broudwey.
- Dzisiaj u mnie o 18.00
- Sorry, ale ja chyba nie przyjdę- powiedział Andres.
- Czemu - spytał się go Tomas.- Ja z miłą chęcią przyjdę.
- Ja także - odparł Broudwey.
- Miło mi, że przyjdziecie. Do zobaczenia.
- Na razie.Gdy już wychodziłam zaczepił mnie Andres.
- A Leona też zapraszasz?- zapytał.
- Nie go, nie.
- Aha. Dobra. To cześć.

                                         Andres

Nie mogę przyjść na urodziny, bo skoro nie zaprasza Leona to muszę go pilnować, bo mogą porwać go kosmici, a poza tym ma wyścig o czym wiem tylko ja.
- Leon?
- Tak Andres. Co chciałeś.
- Zapomniałem.
- Andres naprawdę nie mam czasu- powiedział.
- Już wiem. Viola wyprawia urodziny i zaprosiała mnie.
- No to dlaczego ja nie zostałem zaproszony?
- Nie wiem może kosmici nastawili ją przeciwko tobie, bo chcą cię porwać dzisiejszej nocy.
- Tak Andres napewno tak było- zgodził się ze mną więc kosmici naprawdę istnieją.

                                        Leon

Ciekawe czemu Violetta mnie nie zaprosiła.
- Andes, a czy reszta chłopaków też jest zaproszona.
-Tak.
- Ale czemu ja nie zostałem zaproszony.
- Już ci mówiłem, że to przez ko...-a ten znowu swoje.
-Dobra skończ już- powiedziałem i odszedłem wkurzony.
Muszę wbić się na te urodziny. Dobrze, że wyścig został odwołany.
 

niedziela, 8 września 2013

Rozdział 10 część 1

Rozdział 10 część I


Dzień urodzin Violi

                                        Violetta 

Dziś są moje urodziny. Tata właśnie wyleciał. Właśnie stoję pod Studio ciekawe co Diego tu robi. Mam nadzieję, że się dowiem.



                                         Angie


Właśnie zaczęła się lekcja
- Witajcie. Chciałam wam przedstawić nowego ucznia Studio 21. Oto Diego. Mam nadzieję, że przyjmiecie go ciepło.

                                        Diego

Widziałem zdziwienie na twarzy Violi. Mam nadzieję, że cię ucieszyła.
- Wszystkiego najlepszego Violu.
- Dzięki. Pamiętałeś. Jesteś kochany.
- Tak pamiętałem. I to dlatego właśnie d dzisiaj chodzę do Studia. Taki mały prezent z okazji twoich urodzin.
- To miłe. Kocham cię, wiesz.
- Tak wiem. Ja ciebie jeszcze mocniej.