niedziela, 29 września 2013

Rozdział 10 częśc 2

Rozdział 10 część 2


                                                         Violetta

Chyba zaproszę jeszcze kolegów Federica. Oprócz Leona słyszałam, że każdy piątek ma zajęty. Więc nawet nie warto go zapraszać.
- Słuchajcie nie wiecie, gdzie mogą być Tomas, Broudwey i Andres bo chciałabym ich zaprosić na przyjęcie.
- Chyba są w sali Beto- powiedział Maxi.
- Dzięki.
- Chłopaki zapraszam was na moje urodziny.
- Dzięki za zaproszenie - powiedział Tomas.
- Kiedy są i o której-zapytał Broudwey.
- Dzisiaj u mnie o 18.00
- Sorry, ale ja chyba nie przyjdę- powiedział Andres.
- Czemu - spytał się go Tomas.- Ja z miłą chęcią przyjdę.
- Ja także - odparł Broudwey.
- Miło mi, że przyjdziecie. Do zobaczenia.
- Na razie.Gdy już wychodziłam zaczepił mnie Andres.
- A Leona też zapraszasz?- zapytał.
- Nie go, nie.
- Aha. Dobra. To cześć.

                                         Andres

Nie mogę przyjść na urodziny, bo skoro nie zaprasza Leona to muszę go pilnować, bo mogą porwać go kosmici, a poza tym ma wyścig o czym wiem tylko ja.
- Leon?
- Tak Andres. Co chciałeś.
- Zapomniałem.
- Andres naprawdę nie mam czasu- powiedział.
- Już wiem. Viola wyprawia urodziny i zaprosiała mnie.
- No to dlaczego ja nie zostałem zaproszony?
- Nie wiem może kosmici nastawili ją przeciwko tobie, bo chcą cię porwać dzisiejszej nocy.
- Tak Andres napewno tak było- zgodził się ze mną więc kosmici naprawdę istnieją.

                                        Leon

Ciekawe czemu Violetta mnie nie zaprosiła.
- Andes, a czy reszta chłopaków też jest zaproszona.
-Tak.
- Ale czemu ja nie zostałem zaproszony.
- Już ci mówiłem, że to przez ko...-a ten znowu swoje.
-Dobra skończ już- powiedziałem i odszedłem wkurzony.
Muszę wbić się na te urodziny. Dobrze, że wyścig został odwołany.
 

3 komentarze: